Jak wybrać proszek do prania?

Porady perfekcyjnej pani domu to zdecydowanie nie nasza działka, więc sprawdź, na czym się naprawdę znamy.

Dlaczego kupujemy zawsze ten sam proszek do prania? Czy wybierając kawę słyszymy w głowie hasło reklamowe naszej ulubionej marki? Gdy patrzysz na logo McDonald’s brzmi w Twojej głowie „I’m lovin’ it”?

Często jest tak, że pierwszą reakcją naszej podświadomości na hasło reklamowe jest przeczytanie go głosem z reklamy. Bawi, zadziwia, ale też denerwuje, kiedy jakaś melodia wbije się w pamięć do tego stopnia, że gwarantuje swoisty blok reklamowy trwający przez kilka godzin. Wtedy firma zaciera łapki z radości, bo wie, że im częściej coś gra nam w głowie tym większa szansa, że wybierzemy to podczas następnych zakupów.

Jak kupujemy?

Szybko. Im mniejsza jest wartość produktu (taka osobista, którą sami mu nadajemy. Niekoniecznie wiąże się ona z ceną), tym szybciej podejmujemy decyzję. To oczywiste. Dlatego właśnie reklamy działają – ułatwiają nam wybór. Wysiłek poznawczy konsument wlicza w koszty, jakie ponosi podczas zakupów, nic więc dziwnego, że kupując proszek do prania staramy się za bardzo nad nim nie rozmyślać.

Dlaczego piszę o proszku?

Bo proszek właśnie stał się przedmiotem eksperymentu Hoyera, który zastanawiał się, ile przeciętnie czasu spędzamy nad jego wyborem. Wynik? 13 sekund!

Okazuje się, że prawie 72% kupujących brało pod uwagę tylko jedną markę produktu, 18% zaś spojrzało na dwie marki. Jedynie 10% osób wzięło pod uwagę 3 lub więcej marek. Za to ponad 80% kupujących wzięło do ręki tylko jedno opakowanie proszku. Wnikliwych kupujących, którzy wzięli do ręki 3 lub więcej proszków po to, żeby przyjrzeć się etykiecie było tylko 4%. Jaki płynie z tego morał?

Proszek do prania nie zbawia świata  A poważnie: Hoyer wyodrębnił cztery taktyki wyboru produktów o małej wartości. Kupujący kieruje się:

– ceną – „bierz najtańszy”

– wykonaniem – „bierz ten porządny”

– afektem – „a ten mi się podoba, ma ładne opakowanie”

– czynnikami kryterialnymi – „mama zawsze brała ten!”

Nie wydaje się to odkrywcze.

Co jednak dzieje się wtedy, kiedy zaczynamy myśleć reklamami?

Hoyer z Brownem postanowili rozszerzyć eksperyment. Postawili przed klientami trzy nieznane marki proszków. O wyborze zadecydowało opakowanie, klienci poświęcili na wybór proszku więcej czasu. Wystarczyło jednak podmienić jeden z proszków na znany z reklam – wtedy klienci w wiekszości wybrali ten proszek, który znali z telewizji.

Często kupujcie te same marki? Zdarza się Wam sugerować reklamą?

about author

admin

related articles