Mój kot zna się na biznesie…

…lepiej ode mnie.Niemożliwe?

Myślę tak za każdym razem, kiedy mnie wkurzy – i nie jestem daleka od prawdy. Mój kot zarabiałby więcej niż ja, gdyby tylko mu się chciało.

Dlaczego? Niemądry wyraz kociego pyska zdaje się przeczyć wszelkim prawom marketingu do momentu, kiedy nie przyjrzymy mu się bliżej.

No to po kolei:

  • Kot jest karabinem pomysłów – trudno przecenić kocią kreatywność. Zakładając swój start upowy biznes najważniejsze jest nie poprzestawanie na jednym świetnym pomyśle. Nie warto cieszyć się złotą myślą i raczyć wyobrażeniem rychłego i nieuchronnego bogactwa.
  • Kot dostrzega potencjał w małych rzeczach (radość po uprowadzeniu patyczka do ucha albo gumki recepturki – bezcenna) – nie każdy pomysł musi zbawiać świat. Czasem wystarczy, że da odrobinę radości. Dobry przykład – zadziwiająca popularność aplikacji „yo”, której jedynym zadaniem jest wysyłanie do znajomych gromkiego „joł”. Mądre? Niekoniecznie. Bawi? Aż tylu użytkowników nie może się mylić.
  • Kot nie jest perfekcjonistą – a może jest, ale wie, kiedy należy odpuścić. Na początek nie twórzmy rzeczy idealnych, ale takie, które spełniają swoją funkcję. Może się zdarzyć, że pomysł nie jest tak opłacalny, jak zakładaliśmy.
  • Kot zawsze sprawdza, ile może ugrać – czy warto inwestować w coś, na czym nie da się zarobić? Pewnie warto, ale kot się z tym nie zgodzi. Kiedy już stworzysz projekt swojego start upu sprawdź, czy istnieje grupa, która chętnie z niego skorzysta i zapłaci. Albo przynajmniej skorzysta.
  • Kot wie, kiedy dać sobie spokój. Nikt nie potrzebuje Twojego pomysłu? Ok, czas wymyślić inny albo przemodelowac strategię. Może znajdzie się dla niego rynek. Albo trafi na lepszy moment. Czasem trzeba odpuścić.
  • Kot drze się, kiedy czegoś potrzebuje. Tak, czasem należy zwrócić uwagę odbiorcy pomysłu, bo on sam może nie wiedzieć, że go potrzebuje.
  • Kotu nie są potrzebne pieniądze. Nam niestety są – tworząc start up warto zacząć od oszacowania kosztów. Jeśli trzeba zatrudnić programistę – będzie drogo. Lepiej go ukraść.
  • Kot nie potrafi pisać. Ty lepiej zapisuj wszystko. Spisany plan działania wiele ułatwia. Utrudnia jeszcze więcej, ale te problemy, które wychodzą w czasie tworzenia planu i tak by wyszły. Upadki na początku mniej bolą i są tańsze.

about author

admin

related articles